piątek, 11 września 2009

Grecki deser



Czasem dobrze jest nagrodzić samego siebie ;) W ramach urozmaicania diety i smakowej rozpusty proponuję Wam małe szaleństwo! SŁODKI deser! Pyszności!

  • Czas przygotowania: 5 minut
  • Porcja dla 3 osób
  • Koszt ok. 10 złotych

Deserek składa sie z greckiego jogurtu (najlepszy Bakoma, super smak i konsystencja - ok. 1,50), dżemu dla diabetyków - najlepszy porzeczkowy, wiśniowy, lub inny kwaśny (ok. 5 złote) lub deseru owocowego dla dzieci (najbardziej pasuje mi Gerber - jabłuszka z owocami leśnymi, ok.  3 złote), orzechów nerkowca niesolonych (najlepiej kupić w markecie, na wagę, ok. 40 złote za kilogram - spróbujcie jeden przed kupnem - jeśli będzie "śmierdział piwnicą" pewnie cała partia była źle przechowywana i zawilgocona, a to lubią grzyby, więc wybierzcie coś w paczce - niestety wychodzi drożej), gorzkiej czekolady dla diabetyków i płatków sojowych (ostatnio nigdzie nie moge ich dostać - zazwyczaj kupowałam z firmy Orico, ale nawet na stronie juz ich nie mają...). Koszt oczywiscie zależy od ilości zakupionych przez Was produktów. Znacznie zawyżają go orzechy nerkowca, ale są bardzo smaczne i podobno najzdrowsze ze wszystkich (osobiście pochłaniam je kilogramami). Możecie zastąpić je swoimi ulubionymi, lub tańszymi. Możecie dodać też suszoną żurawinę lub aronię, ale ostrożnie - wersje sklepowe poza witaminą C mają dużo cukru - najlepiej ususzyć samemu. 

Produkty układamy warstwami. Najpierw jogurt grecki, później cienka warstwa dżemu lub owocowego musu, na to znów jogurt i tak dalej. Ilosć warstw zależy od apetytu :) na koniec posypujemy wszystko pokruszonymi orzechami, płatkami sojowymi i startą na pyłek czekoladą. 

Wersja na zdjęciu jest "bidna", gdyż były to moje początki eksperymentowania ze słodkościami. Wolałam nie przesadzić, więc wszystkiego jest w ilościach mikroskopijnych. Ale i tak była to miła odmiana :) 

Najsłodszego!

1 komentarz: